W tym tygodniu Pekin ogłosił szereg inicjatyw, które mają pobudzić słabnącą gospodarkę. Media od razu zaczęły trąbić o „potężnym” pakiecie stymulacyjnym i wieścić odbicie chińskiej gospodarki na miarę tego po kryzysie 2008 roku. Tylko, że w tych doniesieniach jest więcej chciejstwa niż faktów i rzetelnej analizy.

Spójrzmy na to, co zapowiedział Pekin. Najpierw ogłoszono, że borykający się z trudnościami rynek finansowy zostanie zasilony kwotą około 142 mld USD. We wtorek Pan Gongsheng szef Ludowego Banku Chin (organu rządowego w randze ministerstwa, które udaje bank centralny)  przedstawił plany dalszego wspierania rynku nieruchomości, w tym obniżenia stóp procentowych kredytów hipotecznych. W środę Ministerstwo Spraw Cywilnych ogłosiło rzadką i jednorazową pomoc pieniężną dla osób żyjących w skrajnym ubóstwie. Dotacje zostaną przekazane grupom znajdującym się w niekorzystnej sytuacji, w tym sierotom i ubogim.

Wczoraj przyszedł chyba najsilniejszy sygnał. Biuro Polityczne KPCh przedstawiło długą listę celów, których realizacja ma pozwolić chińskiej gospodarce powrócić na dobre tory. Biuro Polityczne wezwało do podjęcia wysiłków w celu powstrzymania spadku w sektorze nieruchomości, wsparcia przedsiębiorstw borykających się z trudnościami i przyciągnięcia długoterminowych inwestycji, aby wzmocnić słabe rynki kapitałowe.

Nic dziwnego, że po takich wiadomościach akcje poszybowały na chińskich giełdach w górę. Benchmarkowy indeks Shanghai Composite Index zamknął się ponad 3% wzrostem w ciągu dnia. Zarówno Shenzhen Component Index, jak i Hong Kong Hang Seng Index wzrosły o ponad 4%.

Faktycznie, na papierze to wszystko wygląda pięknie, ale porównywanie tego do programu stymulacyjnego z 2008 roku, jest pomyłką. Wtedy Pekin wlał do gospodarki zawrotną sumę 586 mld USD. W 2008 PKB ChRL wynosiła 4,59 bln USD, więc wartość programu stymulacyjnego to była 1/5 PKB. W 2023 roku PKB Chin wyniósł 17,88 bln USD, więc te 142 mld USD to śmieszna suma. W 2008 chińska gospodarka miała też możliwość zwiększania zadłużenia. Zadłużenie sektorów niefinansowych wynosiło wtedy 139% PKB, w 2023 było to prawie 300% – pewnie jest już dawno więcej, ale oficjalne statystyki trzymają się poniżej psychologicznego progu 300%.

Co więcej, w 2008 roku problemy miały przede wszystkim charakter zewnętrzny. To globalna gospodarka zwalniała po „wysypaniu się” amerykańskiego sektora pożyczek hipotecznych wysokiego ryzyka. Dzisiaj problemy chińskiej gospodarki mają źródła wewnętrzne i charakter strukturalny, które zostały pogłębione przez program stymulacyjny 2008 roku. Nie waham się napisać, że Chiny wręcz teraz płacą cenę za ówczesny brak reform i gaszenie problemów gotówką.

Suche statystyki jednak nie pokazują najważniejszego problemu, jakim są złe nastroje. Strategia „zero COVID” i brutalne lockdowny stanowiły szok dla chińskiej klasy średniej. Do tego dochodzi wciąż zacieśniana kontrola społeczna, polityzacja wszystkiego, obsesja bezpieczeństwa, rugowanie sektora prywatnego i przejmowanie najbardziej dochodowych przedsiębiorstw prywatnych przez państwowe spółki, wbrew zapowiedziom maleje dostęp prywatnych przedsiębiorców do finansowania w państwowych bankach itd. Mógłbym tak wymieniać bez końca, ale sięgnijmy głębiej. Zastyga wertykalna mobilność społeczna. Ludzie stracili nadzieję na poprawę poziomu życia nie tylko swojego, ale też swoich dzieci. Pozycja społeczna jest coraz częściej dziedziczona, a szanse na awans społeczno-ekonomiczny gwałtownie zostały ograniczone. Ścieżka edukacyjna została praktycznie zabetonowana przez wyższe eszelony wielkomiejskiej klasy średniej. Dorzućmy do tego problemy demograficzne i szybko przyśpieszające starzenie się populacji. To nie są problemy, które mogą rozwiązać jednorazowa pomoc pieniężna dla sierot lub 142 mld USD wrzucone w czarną dziurę, jaką stanowią przedsiębiorstwa państwowe.

Oczywiście, na jakiś czas wskaźniki makroekonomiczne drgną, ale po dwóch, trzech kwartałach okaże się, że problemy strukturalne zostały i optymizm rynków się skończy. Przypominam, jak krótkie było odbicie gospodarcze w Chinach po zniesieniu rygorów pandemicznych, a co pisały wtedy te same gazety, piejące w zachwycie nad dzisiejszym programem stymulacyjnym.


Zdjęcie Bernd 📷 Dittrich na Unsplash (Photo by Bernd 📷 Dittrich on Unsplash)

Nieznane's awatar

Opublikował/a Michał Bogusz

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.